Paweł Potent: Mam nadzieję, że nie będziemy walczyć o istnienie Energia Kozienice to obecnie jeden z najmocniejszych kadrowo czwartoligowców. W rozmowie z jej trenerem, Pawłem Potentem, przekonujemy się jednak, że w rzeczywistości nie wszystko wygląda tak kolorowo, jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Zapraszamy do lektury wywiadu o nadchodzących zmianach, celach, planach na najbliższą rundę oraz problemach, z którymi boryka się Energia.
Adam Mąkosa (RadomSport.pl): Na początku chciałbym porozmawiać o sytuacji organizacyjnej klubu. Przed świętami miało odbyć się zebranie z władzami elektrowni, podczas którego miały zostać podjęte decyzje dotyczące sposobu dalszego funkcjonowania klubu. Czy doszło do takiego spotkania i jakie ustalenia zostały podjęte?
Paweł Potent (trener Energii Kozienice): - Przyznam szczerze, że na razie jeszcze nic mi nie wiadomo, czy takie zebranie miało już miejsce, a jeśli tak, to jakie zapadły na nim decyzje. Ostatni trening odbyliśmy 12 grudnia i rozstaliśmy się z zespołem na czas świątecznej przerwy. Ponownie spotkamy się 13 stycznia. Na tą chwilę nie potrafię nic więcej powiedzieć na ten temat. Zobaczymy, jak sytuacja potoczy się dalej.
Przypuszczam, że w związku z brakiem informacji odnośnie spotkania zarządu, ciężko też mówić panu o ewentualnych rotacjach w składzie i zmianach, jakie czekają klub w przyszłym roku?
- Obecnie cały czas czekamy na rozwój wypadków i jak potoczą się sprawy między świętami, a Nowym Rokiem. Wiem, że zarząd miał, lub dopiero ma się wtedy spotkać. Mają zostać podjęte stosowne decyzje dotyczące kształtu dalszego funkcjonowania klubu i wtedy dopiero będziemy wiedzieć, na czym tak naprawdę stoimy. Na tą chwilę ciężko mi powiedzieć, jak wszystko będzie wyglądać w przyszłym roku.
W takim razie zostawmy sprawy organizacyjne i porozmawiajmy o aspektach sportowych. Jak zaplanował pan okres przygotowawczy dla swoich zawodników? Gdzie zamierzacie trenować, z kim będziecie sparować?
- Akurat w tej kwestii wszystko jest już właściwie dogadane i zaplanowane. Jak już wspomniałem, na pierwszym treningu spotykamy się 13 stycznia. 25 stycznia zaczynamy już mecze sparingowe, których najprawdopodobniej zagramy aż dziesięć. Będziemy trenować u siebie w Kozienicach. Zobaczymy, co uda nam się zrealizować, czy np. pogoda nie pokrzyżuje nam planów. Nie planujemy żadnego obozu przygotowawczego. Nie zamierzamy także wyjeżdżać na treningi na duże boisko ze sztuczną nawierzchnią. Zostajemy na swoich obiektach i tu będziemy trenować, na ile to tylko będzie możliwe. Zostaje nam więc hala, orlik, później, jak pogoda pozwoli to duże boisko. Nie wygląda to może zbyt profesjonalnie, ale takie są na chwilę obecną realia.
Chciałem zapytać jeszcze dokładniej o sparingpartnerów. Wspomniał pan, że jest ich aż dziesięciu. Zagracie z mocniejszymi, atrakcyjnymi dla was rywalami? Czy są to raczej drużyny z niższych lig?
- Przekrój sparingpartnerów jest naprawdę duży. Mamy zaplanowane mecze zarówno z czołowymi drużynami ligi okręgowej, kilkoma zespołami z czwartej ligi, ale także teoretycznie silniejszymi zespołami z trzeciej klasy rozgrywkowej. Jeśli chodzi o trzecioligowców to udało nam się zakontraktować sparingi z Pilicą Białobrzegi, Granatem Skarżysko czy Mazurem Karczew, a więc dosyć atrakcyjnymi pod względem sportowym rywalami.
Z racji tego, że okres noworoczny to tradycyjnie czas podsumowań, to chciałbym poprosić o kilka słów odnośnie ubiegłej rundy w waszym wykonaniu. W meczach na własnym obiekcie byliście bezkonkurencyjni, z kolei na wyjazdach ani razu nie udało się wygrać. Jak ocenia pan wynik, jaki osiągnęliście i czy jest pan z niego zadowolony?
- Na warunki, jakie mieliśmy w tym roku w Kozienicach, to osiągnięty wynik w zupełności jest do nich adekwatny. Oczywiście, można było oczekiwać czegoś więcej. Także my sami, jako piłkarze i trenerzy, mieliśmy pod względem sportowym nieco większe ambicje. Wiadomo jednak, że wynik sportowy w dużej mierze uzależniony jest też od możliwości finansowych i sytuacji organizacyjnej klubu, a pod tym względem nie jesteśmy raczej w czołówce naszej ligi. Chciałbym, żeby w przyszłym roku ta sytuacja się nie pogorszyła.
Miałem właśnie zapytać o tą kwestię, którą pan już poruszył. Jakie cele i plany stawia pan przed sobą i przed drużyną na nadchodzącą rundę?
- W dużej mierze zależy to od tego, jak potoczą się sprawy organizacyjne. Ja w Kozienicach pracuję od stycznia i już wtedy były obniżki, oszczędności. W czerwcu kolejny krok i zaciskanie pasa. Teraz słychać o jeszcze większych cięciach. Była obiecana pewna kwota pieniędzy, z czego do klubu wpłynęła zaledwie połowa tej sumy. To wszystko rzutuje na to, co widać w tabeli. Dużo się mówi, że Energia Kozienice o coś walczy, że jest tu duże ciśnienie nawet na awans, a jeśli nie to ścisłą czołówkę tabeli. Życzyłbym sobie, żeby nie było jednak tak, że zamiast patrzeć zbyt daleko przed siebie, to będziemy musieli walczyć w ogóle o istnienie.
ADAM MĄKOSA
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|