Trenerski dwugłos po wygranym meczu Radomiaka z Pelikanem Na konferencji prasowej po meczu z Pelikanem Łowicz widać było wyraźnie, że w porównaniu z ostatnimi tygodniami nastroje w Radomiaku znacznie się poprawiły. Sytuacja w tabeli dalej jest co prawda bardzo zła, żeby nie powiedzieć beznadziejna, ale Radomiak zaczął wreszcie punktować, a piłkarze pokazali grę adekwatną do drugoligowego poziomu. Sprawdź, co do powiedzenia tuż po meczu mieli trenerzy obu drużyn.
Maciej Bartoszek (trener Pelikana Łowicz): Wypada rozpocząć od pogratulowania trenerowi Jałosze i jego zespołowi zdobycia trzech punktów. W pierwszej połowie nie widziałem swojego zespołu, jaki grał w poprzednich meczach i jaki bym sobie życzył. W drugiej połowie było nieco lepiej. Wydaje mi się, że wyglądaliśmy tak, jakbyśmy przestraszyli się przeciwnika, a nie o to nam chodziło. Nie chce nawet dopuszczać do siebie tej myśli, że niektórzy moi zawodnicy zlekceważyli rywala, a tak to niestety wyglądało. Uważam jednak, że Radomiak zagrał dobre spotkanie i zaprezentował się bardzo ciekawie. Mieliśmy dzisiaj bardzo duże problemy z utrzymaniem piłki w ofensywie, dalej od naszej bramki. Przyszło dzisiaj nam grać w mocno osłabionym składzie personalnym, ale tak to jest już od kilku spotkań i nie jest to żadne tłumaczenie.
Marcin Jałocha (trener Radomiaka Radom): Zarówno ja, jak i cały zespół bardzo cieszymy się z trzech punktów. Spotkały się dwa zespoły, które bardzo potrzebują punktów i w tym meczu to my byliśmy o jedną bramkę lepsi. Drugi mecz z rzędu nie tracimy gola i jeśli zespół gra na zero z tyłu, to jest w stanie strzelić gola i wygrać mecz. Od początku wiedzieliśmy, że gramy z dobrym zespołem, który lubi grać na wyjazdach, bo z dwóch ostatnich przywiózł komplet punktów. Wiedzieliśmy też, że Pelikan potrafi strzelać bramki po stałych fragmentach gry dlatego uczulałem swój zespół żeby grać jak najdalej od własnej bramki i przenieść ciężar gry na połowę przeciwnika, co w poprzednich spotkaniach nam się nie udawało. W meczu z Pelikanem stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, po których mogliśmy zdobyć gola. To zwycięstwo, w perspektywie następnych meczów daje nam to, że jeszcze możemy walczyć i na pewno będziemy walczyli, choć niektórzy spisują nas już na straty. Cieszymy się, że zrobiliśmy świąteczny prezent sobie i kibicom, którzy przychodzą na Radomiaka po to, żeby zobaczyć dobrą grę i do tej dobrej gry staramy się też dołożyć walkę. Dzisiaj na pewno tej walki nie zabrakło, walczyliśmy o te trzy punkty do końca i udało się je zdobyć. Życzyłbym sobie i kibicom kolejnych takich meczów i punktów i mam nadzieję, że w następnych meczach kibice pomogą naszemu zespołowi swoim dopingiem, tak jak to miało miejsce w drugiej połowie.
MAD
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|