Przebudzenie i dwa punkty Czarnych z Będzinem Cerrad Czarni Radom w Sosnowcu sprawdzili swoje siły z ostatnim w tabeli Banimexem Będzin. Podopieczni Roberta Prygla bardzo potrzebowali punktów, by poprawić swoją sytuację w tabeli PlusLigi. Choć rywale zamykają ligową stawkę, to jednak Czarni stoczyli niezwykle ciężki bój. Mało brakowało, aby przegrali 0:3. Radomianie pokazali jednak charakter i po słabym początku potrafili odwrócić losy meczu.
MKS BANIMEX BĘDZIN - CERRAD CZARNI RADOM 2:3 (25:19, 25:21, 24:26, 20:25, 8:15)
Banimex: Hebda, Sarnecki, Gaca, Oczko, Hunek, Żuk oraz Milczarek (libero)
Czarni: Bołądź, Pliński, Żaliński, Westphal, Kampa, Ratajczak oraz Kowalski (libero)
MVP: Daniel Pliński
Spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już na początku wypracowali sobie kilkupunktową przewagę. Podobnie jak w ostatnich spotkaniach w zespole Czarnych zawodziło przyjęcie zagrywki, co miało przełożenie na słabą skuteczność w ataku. Duża ilość błędów własnych sprawiała, że Banimex cały czas miał bezpieczną przewagę punktową nad zespołem gości. W końcówce seta radomianie skończyli dwie akcje z rzędu, ale i tak przegrali tą partię do 19.
Drugi set do decydującej fazy przebiegał bardzo podobnie, jak pierwsza partia. Od początku to "Tygrysy" wypracowały sobie kilkupunktową przewagę. Cerrad Czarnych stać było jeszcze na zryw w końcówce, kiedy to za sprawą dobrych ataków Oivanena, zmniejszyli stratę do trzech oczek. MKS Będzin szybko jednak opanował sytuację i rozwiał nadzieje Czarnych na korzystny wynik w tym secie.
Trzecia partia, do pierwszej przerwy technicznej, była znacznie bardziej wyrównana. Później to wreszcie Czarni doszli do głosu i wypracowali sobie kilkupunktową przewagę. Dobrze w ataku radził sobie Mikko Oivanen. Wojskowi nie zamierzali jednak oszczędzać emocji swoim kibicom. W końcówce seta roztrwonili pięciopunktowe prowadzenie i gra toczyła się na przewagi. To jednak Czarni, dzięki punktowej zagrywce Westphala, przedłużyli swoje szanse na punkty w tym spotkaniu.
Czwarty set Cerrad Czarni wreszcie zagrali na swoim poziomie. Prym w ataku znów wiódł Mikko Oivanen. Podobnie jak w poprzedniej partii podopieczni Roberta Prygla odskoczyli po pierwszej przerwie technicznej. Duży udział w poprawie gry Wojskowych miał Michał Kędzierski, który zastąpił na rozegraniu Lukasa Kampę. Radomianie złapali drugi oddech i wynik w tie-breaku był sprawą otwartą.
Tie-brak to już popis Czarnych, którzy od początku zaznaczyli swoją przewagę. Dobrze funkcjonowała zagrywka, szczególnie w wykonaniu Dirka Westphala. Czarni dobrze grali również blokiem. W tym elemencie prym wiódł Daniel Pliński, który został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. Czarni wrócili z dalekiej podróży i po bardzo słabych dwóch setach wyszarpali zwycięstwo Tygrysom z Będzina.
MAD
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|