Słabiutki występ UTH ROSY Radom w Tychach Nie dość, że UTH ROSIE Radom kompletnie nie udał się rewanż za porażkę w pierwszej rundzie przed własną publicznością, to na dodatek w Tychach radomianie zaliczyli jeden z najsłabszych występów w sezonie. Miejscowy GKS wykorzystał to bezlitośnie rozstrzygając losy pojedynku już praktycznie na jego początku.
O występie w Tychach, pierwszoligowcy z ROSY powinni jak najszybciej zapomnieć. Ściślej zapomnieć o stylu jaki zaprezentowali, bo z dotkliwej porażki, z przeciętną przecież drużyną GKS-u, trzeba wyciągnąć wnioski.
Największą bolączką koszykarzy z Radomia był tego dnia fakt, że nie stanowili zespołu. Owszem, świetnie w ataku, jak zwykle zresztą poczynał sobie Daniel Szymkiewicz, ale jego indywidualne popisy niewiele wnosiły do postawy całej ekipy. Niby ROSA nienajgorzej broniła, ale miała potworne problemy w ofensywie.
Cztery wygrane kwarty przez GKS mówią same za siebie. Goście nie mogli kompletnie znaleźć rytmu gry, nie trafiali z dystansu, przegrywali walkę o zbiórki, nie podawali do kolegów, szukając egoistycznych często rozwiązań. Przegrali wysoko i w pełni zasłużenie.
GKS TYCHY - ACK UTH ROSA RADOM 78:56 (23:10, 20:19, 22:17, 13:10)
Tychy: Dymała 13 (2), Basiński 9, Sebrala 8 (2), Deja 6, Wróbel 5 oraz Bzdyra 14 (2), Garbacz 13 (3), Hałas 8 (2), Markowicz 2, Dziemba 0, Fenrych 0, Olczak 0.
ROSA: Szymkiewicz 20, Bonarek 12 (1), Kapturski 4, Schenk 4 (1), Cetnar 2 oraz Kardaś 6 (2), Czajkowski 5 (1), Sobuta 3, Stopierzyński 0, Stanios 0, Gos 0.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|