Skuteczna pogoń Broni za Startem Otwock W dwóch wiosennych meczach kibice mieli okazje zobaczyć dwa, całkowicie odmienne oblicza Broni Radom. Kolejne spotkanie nie dało pełnej odpowiedzi, w jakiej dyspozycji znajduje się Broń, jednak najważniejsze są trzy punkty, których zdobycie radomskiemu zespołowi wcale nie przyszło łatwo.
BROŃ RADOM - START OTWOCK 2:1 (0:0)
Bramki: Nowosielski (70.), Marczak (80. - k.) - Bylak (51.)
Broń: Budzikur, Gorczyca, Ankurowski, Wichucki, Krukowski, Skórnicki, Sałek, Leśniewski, Bouchniba, Nowosielski, Marczak
Start: Dutkowski, Brewczyński, Karaś, Pacuszka, Maruszewski, Choiński, Tokaj, Bylak, Wiśniowski, Łuszczyński, Szerszeń
Od pierwszych minut obie drużyny starały się grać bez zbędnych kalkulacji. Mimo to, nie przekładało się to na klarowne sutuacje strzeleckie, bowiem poczynaniom piłkarzy zdecydowane brakowało dokładności. Groźniejszą akcję miał jednak Start, kiedy to dwóch zawodników znalazło się z piłką tuż przed bramką Budzikura. Wzajemnie sobie jednak przeszkodzili.
Tempo gry stopniowo spadało, co wcale nie oznacza, że piłkarze zaczęli grać dokładniej. Okazji strzeleckich wciąż brakowało, jednak Broń mogła odpowiedzieć po rzucie wolnym z narożnika pola karnego. Najwyżej do mocno bitej piłki wyskoczył jednak bramkarz gości.
Najlepszą okazję Broń miała w 37. minucie meczu po kolejnym tego dnia błędzie Bylaka. Nowosielski z Marczakiem swobodnie wymieniali się piłką w polu karnym gości, ale płaski strzał z bliskiej odległości tego drugiego nieznacznie minął słupek. W pierwszej połowie bramki już nie padły.
Wynik meczu, chwilę po zmianie stron, otworzył Bylak. Start skarcił gospodarzy, dlatego przez 40 minut radomianie musieli grać pod sporą presją. Nic więc dziwnego, że szybko ruszyli do ataku.
Na bramki nie kazali długo czekać. Najpierw bardzo ładną akcję wykończył Piotr Nowosielski, doporwadzając do wyrównania. 10 minut później rzut karny na gola zamienił Mariusz Marczak.
Piłkarze Broni nie byliby jednak sobą, gdyby do końca ze spokojem kontrolowali wynik. Tuż przed końcem meczu Marczak został ukarany czerwoną kartką. Start miał kilka dobrych okazji na zdobycie bramki, jednak żadnej z nich nie zdołał już wykorzystać i trzy punkty padły łupem Broni.
MAD
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|