Poniedziałkowy ból głowy Adama Mąkosy Wreszcie powiało sporym optymizmem w minionym tygodniu. Długo przyszło czekać na zwycięstwo Radomiaka, a przyszło ono w najlepszym możliwym momencie, na bardzo trudnym terenie. Przekonujący ligowy triumf ma za sobą także ROSA, a trudno mi oprzeć się wrażeniu, że tak dobra postawa w meczu z Polskim Cukrem Toruń, była w dużej mierze efektem… porażki z hiszpańskim Movistar Estudiantes.
Z zaciekawieniem oglądałem cały mecz radomian z solidną hiszpańską drużyną, gardząc równolegle rozgrywanym w piłkarskiej Lidze Mistrzów kapitalnym spotkaniem Chelsea Londyn z AS Romą. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia. A teraz serce rośnie patrząc na to, w jakim miejscu w tej chwili znajduje się radomska drużyna. ROSA Radom, na wyjeździe, grała niemal jak równy z równym z przedstawicielem najsilniejszej ligi koszykarskiej w Europie, hiszpańskiej ACB. Żeby jeszcze bardziej pokazać to, czego wielu wciąż jeszcze nie docenia, ROSA osiągnęła z Estudiantes identyczny wynik, jak cztery dni później sama Barcelona – porażka różnicą dokładnie 10 punktów, o której zadecydowała czwarta kwarta.
Doceńmy to, co mamy możliwość oglądać na własne oczy!
A żeby jeszcze bardziej rozpieścić swoich kibiców, to ROSA bez wątpienia wygrywa wszelkie klasyfikacje w minionym tygodniu. News o ponownym zakontraktowaniu Ryana Harrowa to niesamowita informacja. Dokładnie takiego gracza, rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia, brakowało radomianom i nie było to żadną tajemnicą. Dopiero teraz w pełni zostanie wykorzystany potencjał Puntera, Audy czy Sokołowskiego, którzy zostaną w znacznym stopniu odciążeni i będą mogli bardziej skupić się na szukaniu sobie dogodnych pozycji rzutowych, niż na samodzielnym kreowaniu gry.
Marzy się jeszcze dodatkowy center, ale to już chyba byłoby zbyt piękne i wtedy ROSA polską ligę „wciągnęłaby nosem”. Cieszmy się więc z tego co mamy, bo mamy bardzo dużo.
*****
Meczu Radomiaka tym razem niestety nie widziałem, ale ogromne brawa dla zawodników za zwycięstwo z bardzo wymagającym przeciwnikiem. Muszę przyznać, że bardzo obawiałem się tego spotkania w Elblągu, a tymczasem zawodnicy udźwignęli ciężar i zdobyli tak długo wyczekiwany komplet punktów. Zwycięstwo cieszy tym bardziej, że wygrywała cała czołówka. Trener Cyrak znów porotował nieco składem, ale tym razem trafił w dziesiątkę. O to właśnie chodziło. Teraz u siebie bardzo ważny mecz z Wartą Poznań, po którym Radomiak zasiądzie samotnie na fotelu lidera. Już nie mogę się doczekać.
I cieszę się, że miałem złe przeczucia co do wymiaru kary, nałożonej na klub przez WD PZPN. Kara czterech meczów bez zorganizowanej grupy kibiców na wyjeździe może i dotkliwa, ale nie tak, jak ewentualne zamknięcie stadionu. W końcu, kibice z wyjazdami zawsze jakoś sobie poradzą. A wsparcie na własnym stadionie będzie nieocenione. Zdobycie pozycji lidera na wypełnionym do ostatniego miejsca stadionie będzie smakowało podwójnie.
*****
Nie mogę nie wspomnieć w dwóch słowach o zbiórce charytatywnej, w którą na rzecz małej Igi zaangażowała się Akademia Sportu Radomiak (do której, nie będę ukrywał, mam pewien sentyment). To kolejny dowód na to, że grupa ambitnych i zdeterminowanych ludzi, mimo bardzo często skromniejszych możliwości i nakładów finansowych, niż inne wielkie „firmy i instytucje”, może zdziałać naprawdę wiele, wiele dobrego. To chyba ciągłe obcowanie ze sportem kształtuje takie postawy, bo mam wrażenie, że takie organizacje sportowe pomagają bardzo chętnie i bardzo często. Wielkie brawa!
ADAM MĄKOSA
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|