 Hrabia Dusz już po premierze, książka w sprzedaży
Uroczysta premiera książki o Zdzisławie Radulskim - legendzie Radomiaka i radomskiego sportu, autorstwa Andrzeja Mędrzyckiego już za nami. Atmosfera była świetna, słynny smalec Hrabiego wraz z ogórkami kiszonymi z Magnuszewa, smakowały wybornie, ale i refleksji duchowych było co nie miara. Publikacja jest oczywiście w sprzedaży, a kupując pozycję, wspieramy też szczytne cele.
O tym, że książka powstaje, poinformowaliśmy chyba jako pierwsi, a o premierze piszemy bodaj jako ostatni… Życie niestety niesie niespodzianki i jest nieprzewidywalne. Na premierę dotarliśmy w ostatniej chwili, bo jechaliśmy z zachodniego krańca Polski, a chwilę po zjedzeniu kiełbaski z grilla i wypróbowaniu słynnego smalcu z ogórkiem, musieliśmy wyruszyć na północ naszego kraju. Być na premierze MUSIELIŚMY, żeby się waliło i paliło, relacja mogła chwilę poczekać.
Zgodnie z przewidywaniem, atmosfera w hotelu Promenada, gdzie odbyła się uroczysta premiera publikacji, była znakomita. I chyba nawet przez moment nie dało się wyczuć napięcia, bo Hrabia Zdzisław Radulski od razu rozładował atmosferę, jedynymi w swoim rodzaju powiedzonkami i dowcipami.
Nie brakowało natomiast wzruszeń. Pojawiły się nawet łzy wspomnieniowe, ale na twarzach zgromadzonych widać było szczęście.
Sam Hrabia w towarzystwie Alicji Cichawy - wydawcy książki, właścicielki firmy NMedia i autora Andrzeja Mędrzyckiego zajechał pod hotel klasową limuzyną VIP. Do Sali wchodził przez szpaler utworzony przez piłkarzy i szkoleniowców Radomiaka. Było gromkie „Zdzisław Radulski, Zdzisław Radulski!!!”, a dyskusja, wspomnienia, kawały i przeróżne historie. Całość sprawnie poprowadził Piotr Dobrowolski, radomski dziennikarz pracujący aktualnie w Super Expressie.
Zdzisław Radulski opowiadał o piekielnie trudnym dzieciństwie, kiedy w czasie wojny, jako pięciolatek chodził zimą do Wierzbicy, żeby zdobyć żywność, ale również o chwilach przyjemnych. Co chwilę przewijał się też wątek słynnej nalewki Hrabiego, która urosła do miana legendy, jak on sam.
- Dzidka znam od przeszło pół wieku. To postać niepowtarzalna, nietuzinkowa, fascynująca, fantastyczny człowiek. Cieszę się, że udało się jego biografię przelać na papier – mówił Andrzej Mędrzycki.
Premiera była pierwszym, ale z pewnością nie ostatnim spotkaniem ze Zdzisławem Radulskim, Andrzejem Mędrzyckim i ich publikacją.
- Dziękujemy wszystkim i każdemu z osobna, że książka o tak wyjątkowym człowieku mogła się ukazać. Od samego początku założenie było takie, że cząstka pochodząca ze sprzedaży zostanie przeznaczona na cele charytatywne, na walkę z nowotworami. Zadecydował o tym pan Zdzisław i spełniamy jego wolę – podkreśla Alicja Cichawa, wydawca książki.
Nie sposób jednak nie wspomnieć osoby Rafała Kruka, który był inicjatorem całego przedsięwzięcia, a potem motorem napędowym wszelkich działań.
- Wiedziałem, że książka została napisana, ale trzeba pomóc w wydaniu. Ta biografia po prostu musiała się ukazać. Tyle… - stwierdził skromnie Rafał Kruk.
Wkrótce będą kolejne spotkania autorskie ze Zdzisławem Radulskim i Andrzejem Mędrzyckim. 1% dochodu ze sprzedaży książki "Hrabia dusz" zostanie przekazane na fundację wskazaną przez Radomskie Centrum Onkologii.
Składam serdeczne podziękowania dla Alicji Cichawy, Rafała Kruka, Zdzisława Radulskiego, Andrzeja Mędrzyckiego za wyróżnienie jakie spotkało mnie podczas premiery książki „Hrabia dusz”. Jest dla mnie honorem i wielkim zaszczytem również fakt, że zdjęcie mojego autorstwa zdobi okładkę wydanej biografii. DZIĘKUJĘ!!!
GRZEGORZ STĘPIEŃ
Foto: MICHAŁ NOWAK
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
