 Paweł Brach: - Jak jest spokój, wszystko jest możliwe
W reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy, które w dniach 21-31 maja będą odbywały się w Erywaniu, w Armenii, znalazł się Paweł Brach z BKS Radomiak Radom. – Wiem, że jeżeli chcę coś w boksie osiągnąć to alkohol i narkotyki mogą być obok mnie, bo na to nie mam wpływu, ale nie będą ze mną – podkreśla pięściarz.
Materiał współfinansowany przez Gminę Miasta Radomia w ramach realizacji zadania w zakresie Gminnego Programu Przeciwdziałania Narkomanii pn. "Prowadzenie programów profilaktycznych w świetlicach i klubach młodzieżowych oraz innych miejscach organizujących czas wolny dzieci i młodzieży poza szkołami.".
- Zakończyło się ostatnie zgrupowanie kadry narodowej w Cetniewie, jak się czujesz po ciężkim okresie przygotowawczym do tak ważnej imprezy jaką są Mistrzostwa Europy Seniorów?
Paweł Brach: - Teraz czuję się już naprawdę dobrze. Ostatni obóz nie był już bardzo wymagający. Zajęcia były dopasowywane pod „robienie wagi”, więc nie mogły być ciężkie. Było trochę sparingów, ale też luzu. Ciężej było w poprzednich tygodniach, bo tak powinno być. Teraz jest już spoko, czuję się bardzo dobrze.
Nie zawsze po zgrupowaniach kadry mówiłeś, że „jest spoko”…
- Bo bywało z tym różnie. Od trzech miesięcy mamy nowego trenera – Wojciecha Bartnika i wreszcie na reprezentacji czujemy się z chłopakami, bo przecież z nimi dużo rozmawiam, jak w domu. Szkoda, że ta zmiana szkoleniowa nie nastąpiła wcześniej, ale cieszymy się tym co jest. Realnie przepracowaliśmy z trenerem Bartnikiem jakieś półtora miesiąca, ale zmiana jest już mocno zauważalna. Niczego nam nie brakuje, tworzymy mocny team, atmosfera jest rodzinna, więc niech ten stan trwa jak najdłużej.
Debiutujesz na Mistrzostwach Europy Seniorów, ale jak Cię znam, plany na tę imprezę masz ambitne.
- Ambicją każdego sportowca jest zdobycie medalu i ze mną nie jest inaczej. Oczywiście nie będzie to łatwe zadanie, ale zobaczymy jak to wszystko się ułoży. Mam tylko nadzieję, że losowanie nie sprawi, że w pierwszej walce trafię na przedstawiciela gospodarzy, bo żeby wygrać musiałbym go po prostu znokautować. Inna sprawa, że nikt nie narzuca mi presji, sam też podchodzę do tego startu racjonalnie. Niemniej fajnie byłoby stanąć na podium.
Na Mistrzostwach Europy U-22 w Chorwacji nie osiągnąłeś założonego celu, myślisz, że możesz go zrealizować na bardziej wymagającej rywalizacji wśród seniorów?
- Tak, jak wspomniałem, dużo zależeć będzie od losowania. Czuję się dobrze przygotowany i na pewno każdemu stawię czoła. Co do turnieju w Chorwacji to nie wszystko szło po mojej myśli już przed zawodami. Wiadomo, że chcąc osiągnąć sukces, musiałem podporządkować wszystko pod treningi, zgrupowania, starty w zawodach. Miałem z tym trochę prywatnych perturbacji, trochę mnie to w pewnym momencie przytłoczyło. Teraz jest już spokój, a jak jest spokój to wszystko lepiej się układa.
Jak wspomniałeś, podporządkowałeś wszystko pod boks, a jesteś bardzo młodym człowiekiem, który obraca się wśród rówieśników w różnych środowiskach. Spotkałeś się zapewne z alkoholem, z narkotykami – jak sobie radzisz z takimi tematami?
- Myślę, że każdy, albo prawie każdy, obecny 20-latek spotkał się z tego typu używkami. One są niestety bardzo powszechne wśród młodych ludzi, ale od charakteru i podejścia każdego z nas zależy, czy chcemy mieć realnie z nimi do czynienia, czy nie. Mnie do tego zwyczajnie nie ciągnie. Wiem, że jeżeli chcę coś w boksie osiągnąć to alkohol i narkotyki mogą być obok mnie, bo na to nie mam wpływu, ale nie będą ze mną. Zresztą nie tylko o używki tu chodzi. Na inne, złe pokusy, też nie może być miejsca w moim życiu.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
