Marcin Kocik: - Z liderem chcemy wygrać za trzy punkty! Jeden z najważniejszych meczów Czarnych Radom w tym sezonie pierwszej ligi zbliża się wielkimi krokami. Już w sobotę staną naprzeciw siebie dwie najlepsze drużyny rozgrywek, Czarni Radom i BBTS Bielsko-Biała. Postanowiliśmy wybadać nastroje, panujące w obozie radomian przed tym arcyważnym meczem, dlatego też prezentujemy rozmowę z kapitanem Czarnych Marcinem Kocikiem.
Adam Mąkosa, RadomSport.pl: - Po meczu z Energetykiem Jaworzno trener Wojciech Stępień mówił, że było to „spotkanie bez historii”. Chyba dobrze się dla was stało, w kontekście meczu z BBTS-em, że, pod nieobecność Kamila Gutkowskiego, mogliście spróbować różnych ustawień na przyjęciu, bez większej presji ze strony nieco słabszego rywala?
Marcin Kocik, Czarni Radom: - Możliwe, że tak, chociaż dla mnie nie miało to jakiegoś specjalnego znaczenia. Jest już ta część sezonu, że zdążyliśmy już pograć ze sobą w meczach o punkty w różnych konfiguracjach na przyjęciu, także na treningach pracujemy nad tymi ustawieniami i wydaje mi się, że dobrze się rozumiemy. Czy mecz z nieco słabszym przeciwnikiem będzie tu dla nas jakąś przewagą? Możliwe, że tak, ale w tej chwili ciężko to w jakiś sposób ocenić.
Kontuzja Kamila Gutkowskiego to spora strata dla siły Czarnych, ale mając do dyspozycji Marcina Kocika, Jakuba Radomskiego i Jakuba Wachnika chyba nie trzeba się na zapas martwić?
- Wiadomo, że Kamil Gutkowski odgrywa ważną rolę w zespole, ale taki jest już urok sportu, że kontuzję czasami się przydarzają. Mamy jednak trzech innych zawodników, którzy muszą go zastąpić. Czy to będę ja, czy Kuba Radomski, czy Kuba Wachnik, nie ma to większego znaczenia. Ważne, żebyśmy zagrali jak najlepszy mecz i mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
W pierwszym meczu z BBTS-em przegraliście 0:3. Czego zabrakło w tamtym spotkaniu i jakie mocne strony lidera widzicie na jego podstawie?
- Ciężko cokolwiek powiedzieć na podstawie tamtego spotkania, bo to my zagraliśmy bardzo przeciętnie, niewiele nam się udawało. Był to chyba jeden z najsłabszych meczów w sezonie. Od tamtego momentu minęły jednak blisko trzy miesiące i myślę, że mecz w Radomiu będzie wyglądał zupełnie inaczej niż w Bielsku-Białej.
Jedną z wiodących postaci w drużynie BBTS-u jest rozgrywający, Jarosław Macionczyk, z którym miał pan okazje grać w Jadarze Radom. Jego sposób rozegrania nie będzie chyba stanowił dla was większego zaskoczenia i jeśli chodzi o rozpracowanie rywala, to nie powinno być większych problemów?
- Na pewno na jednym z ostatnich treningów będziemy mieli jeszcze odprawę pod kątem gry przeciwnika, spróbujemy wychwycić ich mocne i słabe punkty na video. Graliśmy z nimi jeden mecz, mamy jakieś materiały na ich temat. Nie wiem czy na tym etapie sezonu ktokolwiek w lidze może kogoś zaskoczyć. Wydaje mi się, że to bardziej dyspozycja dnia i skuteczność BBTS-u, szczególnie na skrzydłach, będzie decydowała o wyniku.
W tabeli jesteście wiceliderem, z przewagą czterech punktów nad trzecim miejscem. Do lidera tracicie jednak pięć oczek. Zwycięstwo za trzy punkty bardzo by się przydało? Sprawa pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej pozostałaby wciąż otwarta?
- Dokładnie, trzy punkty w tym meczu są bardzo ważne. Nie należy zapominać, że BBTS będzie miał po meczu z nami już tylko łatwiejszych rywali i dogonienie ich może okazać się niemożliwe. Jeśli wygramy mecz z drużyną z Bielska utrzymamy też dzięki temu swoją przewagę nad innymi rywalami. Spotkanie jest więc bardzo ważne dla układu tabeli i będziemy chcieli wygrać je za trzy punkty.
Jaki będzie największy atut Czarnych w meczu z liderem?
- Gramy u siebie, przed własną publicznością i bardzo mocno liczymy na jej wsparcie i doping. To będzie nasz główny atut w tym meczu. Jeśli chodzi o aspekty sportowe, to myślę, że kluczowa będzie dobra dyspozycja na zagrywce i wysoka skuteczność w ataku.
Rozmawiał ADAM MĄKOSA
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|